|
To już drugi raz duet Starfuckers zwabił nas do Ground Zero na impreze firmowaną przez siebie. Jak poprzednio i tym razem okrasił ją pokaz sado-maso, który tym razem był raczej pokazem fetyszu erotycznego. Pokaz ciekawy i stymulujący jednak sam klub wyleczył nas z początkowego zachwytu jaki przejawialiśmy po pierwszej wizycie dla jego klimatu. Bawiliśmy się owszem przednio ale tym razem nie było to już zasługą DJ'ów czy obsługi a raczej działo się wręcz im na przekór. Widocznie jednak klub nie za bardzo jest zainteresowany takimi klientami, no trudno!
|
|||||||||||
|
||||||||||||